Siedzieliśmy
w salonie na kanapie, a nasze oczy tępo wpatrywały się w plazmowy
telewizor, na którym odtwarzany był film ''Prometeusz''. Louis był
wielkim fanem science fiction, więc nie było mowy, aby mógł
przegapić nowe dzieło Ridley'a Scotta. Szczerze
mówiąc nie bardzo interesowało mnie to, co widniało na ekranie.
Dużo ciekawszym obiektem do obserwowania był dla mnie BooBear,
jednak musiałem zachować jakieś pozory normalności. Więc od
czasu do czasu spoglądałem na film, w którym... Szukali kosmitów
na jakiejś planecie?
Odkąd wyskoczyłem z tą
''szczerą wypowiedzią'', nikt nie odezwał się, ani słowem.
LouLou po prostu spojrzał na mnie wtedy z dziwnym wyrazem twarzy...
i opuścił kuchnie. Jak się potem okazało, poszedł po płytę.
-Chyba
za bardzo cię to nie interesuje, hmm?- Tommo szturchnął moje ramię
i wskazał palcem na ekran. Oto jego pierwsze słowa, po godzinie
nieustannego milczenia. Wzruszyłem ramionami i ziewnąłem.
-Jestem
trochę zmęczony. Nie wyspałem się w nocy.- po części była to
prawda. Czułem, że mogłem po prostu paść plackiem i nie wstawać
z ziemi w najbliższym czasie. Przeciągnąłem się i skuliłem w
kłębek, przymykając swoje powieki.
-Ughh...
Choć tu.- mruknął i jednym sprawnym ruchem przyciągnął mnie do
siebie. Poklepał dłonią swoje kolana i wygodnie się oparł. Z
ogromnym uśmiechem na twarzy, ułożyłem głowę na udach
przyjaciela i cichuteńko westchnąłem. Zapach Louisa otulił całą
moją postać, a mi jak najbardziej to odpowiadało. Cynamon i
jabłka... Nie mogę rozszyfrować, jak to możliwe, że on pachnie
tak cudownie. W pewnym momencie, poczułem jak jakiś materiał
okrywa moje plecy.
-To
koc.- odpowiedź na niezadane pytanie? Czasami zastanawiam się, czy
on nie ma jakiegoś daru czytania ludziom w myślach. Palce Lou
natychmiast znalazły sobie wygodne miejsce w moich lokach i
mierzwiły je z uczuciem. Obdarowywany takimi pieszczotami, zasnę
baaardzo szybko.
-Śpij
Curly.- przyciszył telewizor i... delikatnie pocałował mnie w
głowę. Już wcześniej zdarzało nam się ofiarowywać sobie
nawzajem takie czułości, ale teraz czułem się inaczej. Nie
potrafię tego wyjaśnić. Po prostu czułem się... kochany?
***
Ze
snu zbudził mnie trzask frontowych drzwi. Lekko uchyliłem swoje
powieki, lecz tak szybko jak to zrobiłem, tak szybko zamknąłem je
z powrotem. Usłyszałem kroki, które zdawały się być coraz
głośniejsze. Co dziwne, należały one raczej do jednej osoby.
-Ciii...
Hazza zasnął.-szepnął nade mną mój skarb. Nie spałem... ale
nikt nie musiał przecież o tym wiedzieć. Poza tym, było mi bardzo
wygodnie.
-Okej.
Ale z niego śpioch, hmm?- to był głos Nialla.
-Ostatnie
wydarzenia najwyraźniej trochę go wykończyły. Gdzie Liam i Zayn?-
no właśnie... Dlaczego nie ma tu reszty chłopców?
-Nasz
Bad Boy wyciągnął Li do klubu... nocnego. Rozumiesz to?! Naszego
grzecznego Payne. Ja nie wiem co się dzieje ostatnio na tym świecie.
Teraz chyba już nic mnie nie zaskoczy. Co ja plotę, lepiej nie
kusić losu. Wiesz co mam na myśli? Nie wiesz?- blondyn zaczął się
plątać. Biedny, często mu się to zdarza, ale taki już jego urok.
-Wiem
co masz na myśli.- w pomieszczeniu rozbrzmiał cichy chichot.
Uwielbiałem cały nasz zespół. Nie chcę wiedzieć, jak
wyglądałoby moje życie, gdybym nie poznał tych zwariowanych
oszołomów.
-Więc?
Jak spędziliście to urocze popołudnie?- podłoże pode mną się
ugięło, więc Horan zapewne usiadł obok nas na kanapie.
-Film...
Krótka rozmowa... Film....- podsumował Tomlinson. Jego głos był
jakiś taki smutny, ale może tylko mi się wydaje?
-Czy
w tej rozmowie powiedziałeś mu pewną ważną rzecz?- ważną
rzecz? O czym on do cholery mówi?
-Nie.-
jęknął szatyn i westchnął. Żałowałem, że nie mogłem
zobaczyć wyrazu jego twarzy.
-Wiesz,
że w końcu będziesz musiał to zrobić? Nie rozumiem cię. Miałeś
pretensje do Curly'ego, że ukrywał przed tobą swoją orientacje.
Ty wcale nie jesteś lepszy. Zatajasz przed nim, równie ważną
rzecz. Przepraszam, ona jest raczej ważniejsza.- o co chodzi?
Dlaczego zawsze dowiaduje się o wszystkim ostatni? Błagałem w
myślach, żeby wspomnieli bardziej szczegółowo o ''tej rzeczy''.
Co Louis mógł przede mną zatajać? Przecież sam chciał, żebyśmy
już zawsze zwierzali się sobie ze wszystkiego. A teraz? Zmienił
zdanie?
-Niall.
Wiesz, że to nie to samo.
-Bezsensowne
usprawiedliwienie. Ja, Malik i Daddy nadal byśmy nic o tym nie
wiedzieli, gdybym nie zobaczył tego listu.- jakiego... Co tu się
dzieje?
-Którego
nie powinieneś otwierać. To tylko i wyłącznie moja sprawa.- Boo
był trochę zirytowany. Zacisnął pięść na moich włosach i
głęboko oddychał.
-Mylisz
się. Jesteśmy dla ciebie przyjaciółmi. Rodziną. Szczególnie
Harry powinien widzieć, że...
-Koniec!
Proszę cię. Przestań.- Boże. Louis. Czy on płakał? Jeśli ON
płacze, to naprawdę musi być źle. Jego samotna łza spadła na
mój policzek i zsunęła się po nim, aż natrafiła na materiał
jeansów swojego właściciela. Tak bardzo chciałem go przytulić,
ale jakaś dziwna siła trzymała mnie w bezruchu. Do mych uszów
dobiegał szloch. Bałem się o mojego Louisa.
-Nie
płacz. Przepraszam. Po prostu się martwię.- Ni brzmiał naprawdę
rozpaczliwie. Ten Niall, zawsze wesoły i rozbrykany chłoptaś. Nie
wiedziałem co miałem zrobić w najbliższym czasie. Zaczekać, aż
najlepszy przyjaciel powie mi, to coś? Czy może delikatnie go o to
podpytać? Przez kilkanaście minut nie słyszałem już nic, oprócz
naszych trzech oddechów i cichego pochlipywania Beara. Jeśli chodzi
o tą tajemnice, nic nie mogło przyjść mi do głowy, chociaż
bardzo starałem się jakoś skojarzyć fakty. Jedynym tropem był list. Co strasznego może zawierać kartka
papieru?
______________________________________
UWAGA! Rozdział jest troszkę krótki, ALE mam zamiar do 10.07 dodać jeszcze dwa dłuższe rozdziały(jednak wole nic nie obiecywać), ponieważ 10 jadę na dwa tygodnie w góry. (zabieram ze sobą zeszyt i będę pisała dalsze rozdziały, więc jak wrócę będziecie mieli dużo do czytania)
CHOCIAŻ możliwe jest, że dodam coś będąc w tych górach. Tak czy siak nie zapomnę o blogu :)
+ Przypominam: Kto chcę być informowany o nowych rozdziałach na Twitterze, niech w komentarzu zostawi swoją nazwe.
++Na prawdę jest was, aż 27?! :O Proszę skomentujcie chociaż krótko ten rozdział, lub kliknijcie w reakcje. Chciałabym zobaczyć ile osób przeczytało tą notkę :)
Jak wam mijają wakacje? Co według was będzie zawierał ten list? Całuje mocnoo :***
no to teraz i ja zastanawiam się co może być w tym liście, co skrywa Louis... chociaż mam pewne przypuszczenia :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział! :)
Dalej proszę :) Kocham twojego bloga ♥
OdpowiedzUsuńcudowne ! *.* czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńale to wszystko pokomplikowane ;o chce szybko następny rozdział i żeby wyjaśniła się sprawa którą ukrywa BooBear
OdpowiedzUsuńDodaj szybko następny rozdział, bo nie wytrzymam !
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy wiesz, ale kocham Twojego bloga i Ciebie ♥
Love xxx
Jak można w takim momencie ?! ._.
OdpowiedzUsuńNoo weeeeź ;_;
Rozdział zajebisty , kocham tego bloga *.*
Mam pewne przypuszczenia co do listu ^.^
Ale mam też 2 opcję co do tego papierka ._. .. nie ważne .
Czekam na następny rozdział <33
hmm, list? modlę się o to, żeby było tam wyznanie miłości. Nie przeżyje jak jest jakaś choroba czy coś w tym stylu.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na następny ;**
Jej, jak obiecałam przeczytałam wszystko ;3 Wciągnęłam się kobieto! Strasznie mi się podoba, serio. jestem zajebiscie ciekawa co bd dalej...
OdpowiedzUsuń+Chcę być informowana ;p /Give_Mee_Hope
Och, jak Ty wspaniale piszesz! Zakochałam się w tym opowiadaniu! Czekam na kolejne rozdziały : ] ♥
OdpowiedzUsuńNa początku powinnam Cie zabić za to, że nie wierzysz mi, że masz talent. Rozdział jest cudowny. Nie mogę się doczekać tego co będzie w tym liście. Naprawdę przez Ciebie nie moge przestać myśleć o tym opowiadaniu. Mam nadzieję że uwierzysz w siebie i w swoje zdolności. Co do całego opowiadania. Uwielbiam jego fabułę. Piszesz z taka uhh lekkością. Całe opowiadanie wydaję się takie realistyczne, że moje poglądy i wiara coraz bardziej się umacniają. Mam wielką nadzieję, że to opowiadanie naprawdę zobaczy wiele osób i powie ci jaka jesteś wspaniała. Czekam bardzo na 9 rozdział. I czemu to nie może być prawdziwe kochana. Uwierz w siebie.
OdpowiedzUsuńMaaatkoo, siadłam i od drugiego bądź trzeciego(bo je już czytałam) rozdziału przeczytałam wszystko, to jest genialne....od razu widzę dokładnie każdą opisywaną przez Ciebie sytuacje, robisz to tak płynnie, operujesz słowami tak jakbyś jeździła na rowerze...coś niesamowitego. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział..dodaawaj szybciorem :D Pozdrawiam Mońka, buźka :*
OdpowiedzUsuńBoże, co znajduję się w tym liście? nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Przy okazji zapraszam na moje opowiadanie o Larrym dopiero jest pierwszy rozdział, ale mam nadzieję, że ci się spodoba http://larrystylinson-tajemnicadallas.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie opisuje Larrego jakiego ja widzę ;p
OdpowiedzUsuń@Klaudia2075
OdpowiedzUsuńTo mój TT - plissss informuj o nowych rozdziałach <33